Czy rząd przygotuje rewolucję dla upadających konsumentów?
Rada Ministrów wznowiła prace nad głośnym projektem nowelizacji w prawie upadłościowym. Postulowane zmiany dotyczą wielu aspektów postępowań prowadzonych wobec niewypłacalnych dłużników, jednak śmiało możemy powiedzieć o rewolucji w przypadku upadłości konsumenckiej.
REKLAMA
Przepisy obowiązujące od ponad czterech lat przyniosły znaczny wzrost zainteresowania upadłością konsumencką, a co za tym idzie większą liczbą spraw trafiających do sądów upadłościowych. Brak odpowiednio licznej kadry oraz niedoskonałe procedury z czasem doprowadziły do dużego spowolnienia prowadzonych postępowań.
Z drugiej strony, o ogłoszeniu upadłości konsumenckiej decydowało badanie przez sąd, czy dłużnik doprowadził do swojej niewypłacalności umyślnie lub przez rażące niedbalstwo, a interpretacja tych pojęć stała się bardzo różnorodna w zależności od orzekającego sądu, co wywołało zjawisko „turystyki upadłościowej”, taka opinia znalazła się z resztą w uzasadnieniu omawianego projektu.
Procedowany obecnie projekt z jednej strony zakłada otwarcie znacznie szerszego, niż dotychczas dostępu do upadłości konsumenckiej poprzez odejście od sprawdzania wspomnianych powyżej okoliczności na etapie oceny wniosku o upadłość i przeniesienie go do czasu ustalania planu spłaty wierzycieli. Takie rozwiązanie oczywiście sprowadziłoby na i tak już przeciążone sądy lawinę nowych postępowań, jednak omawiany projekt zakłada nieznane dotąd tryby oddłużania, uproszczenie niektórych procedur, jak również przerzucenie części pracy do kancelarii syndyków. Wskazane zmiany z pewnością ograniczyłyby nakład pracy sądów, ale przecież siłą rzeczy zwiększy się liczba postępowań, co doprowadza do wniosku, że wydziały upadłościowe i tak niezmiennie będą potrzebowały wsparcia kadrowego, aby cały „system upadłościowo-restrukturyzacyjny” działał sprawnie.
Jakie będą skutki omawianych rozwiązań? W pierwszym odruchu nasuwa się myśl o demoralizacji społeczeństwa pod względem spłacania zobowiązań, a tym samym o stratach na jakie zostają w ten sposób narażeni wierzyciele. Należy jednak pamiętać, że według ostatnich badań przynajmniej dwa miliony Polaków ma problemy z terminowym regulowaniem zobowiązań, co nierzadko spycha te osoby do szarej strefy nie pozostawiając perspektyw na wyjście z zadłużenia i powrót do normalnego funkcjonowania. Zdaje się zatem, że mamy do czynienia z kompleksowym planem na masowe oddłużenie społeczeństwa, co w dalszej perspektywie może przynieść znaczne korzyści gospodarcze.
Niezależnie od budzących największe zainteresowanie zmian w upadłości konsumenckiej, warto wspomnieć o najciekawszych wątkach, które dotyczą nowelizacji pozostałych przepisów. Na pierwszy plan wysuwa się zrównanie sytuacji prawnej osoby fizycznej będącej przedsiębiorcą z konsumentem na gruncie prawa upadłościowego. Dalej warto pochylić się nad propozycjami co do przebiegu przygotowanej likwidacji (tzw. pre-pack) takimi jak możliwość złożenia wniosku przez każdego z uczestników, także w formie odpowiedzi dłużnika na wniosek wierzyciela, czy też dokonania sprzedaży na rzecz wielu nabywców. Nie wspomnę o rozwiązaniu, które ma zapewnić szerszą ochronę majątku byłego lub obecnego małżonka dłużnika.
Poruszone powyżej kwestie to tylko wycinek z procedowanego projektu mający na celu ukazanie jak szerokie zmiany mogą niebawem dotknąć tę dziedzinę prawa. Czy i w jakim ostatecznie kształcie wejdą pokaże czas, choć temat na pewno jeszcze nieraz wywoła wiele dyskusji.
Z drugiej strony, o ogłoszeniu upadłości konsumenckiej decydowało badanie przez sąd, czy dłużnik doprowadził do swojej niewypłacalności umyślnie lub przez rażące niedbalstwo, a interpretacja tych pojęć stała się bardzo różnorodna w zależności od orzekającego sądu, co wywołało zjawisko „turystyki upadłościowej”, taka opinia znalazła się z resztą w uzasadnieniu omawianego projektu.
Procedowany obecnie projekt z jednej strony zakłada otwarcie znacznie szerszego, niż dotychczas dostępu do upadłości konsumenckiej poprzez odejście od sprawdzania wspomnianych powyżej okoliczności na etapie oceny wniosku o upadłość i przeniesienie go do czasu ustalania planu spłaty wierzycieli. Takie rozwiązanie oczywiście sprowadziłoby na i tak już przeciążone sądy lawinę nowych postępowań, jednak omawiany projekt zakłada nieznane dotąd tryby oddłużania, uproszczenie niektórych procedur, jak również przerzucenie części pracy do kancelarii syndyków. Wskazane zmiany z pewnością ograniczyłyby nakład pracy sądów, ale przecież siłą rzeczy zwiększy się liczba postępowań, co doprowadza do wniosku, że wydziały upadłościowe i tak niezmiennie będą potrzebowały wsparcia kadrowego, aby cały „system upadłościowo-restrukturyzacyjny” działał sprawnie.
Jakie będą skutki omawianych rozwiązań? W pierwszym odruchu nasuwa się myśl o demoralizacji społeczeństwa pod względem spłacania zobowiązań, a tym samym o stratach na jakie zostają w ten sposób narażeni wierzyciele. Należy jednak pamiętać, że według ostatnich badań przynajmniej dwa miliony Polaków ma problemy z terminowym regulowaniem zobowiązań, co nierzadko spycha te osoby do szarej strefy nie pozostawiając perspektyw na wyjście z zadłużenia i powrót do normalnego funkcjonowania. Zdaje się zatem, że mamy do czynienia z kompleksowym planem na masowe oddłużenie społeczeństwa, co w dalszej perspektywie może przynieść znaczne korzyści gospodarcze.
Niezależnie od budzących największe zainteresowanie zmian w upadłości konsumenckiej, warto wspomnieć o najciekawszych wątkach, które dotyczą nowelizacji pozostałych przepisów. Na pierwszy plan wysuwa się zrównanie sytuacji prawnej osoby fizycznej będącej przedsiębiorcą z konsumentem na gruncie prawa upadłościowego. Dalej warto pochylić się nad propozycjami co do przebiegu przygotowanej likwidacji (tzw. pre-pack) takimi jak możliwość złożenia wniosku przez każdego z uczestników, także w formie odpowiedzi dłużnika na wniosek wierzyciela, czy też dokonania sprzedaży na rzecz wielu nabywców. Nie wspomnę o rozwiązaniu, które ma zapewnić szerszą ochronę majątku byłego lub obecnego małżonka dłużnika.
Poruszone powyżej kwestie to tylko wycinek z procedowanego projektu mający na celu ukazanie jak szerokie zmiany mogą niebawem dotknąć tę dziedzinę prawa. Czy i w jakim ostatecznie kształcie wejdą pokaże czas, choć temat na pewno jeszcze nieraz wywoła wiele dyskusji.
PRZECZYTAJ JESZCZE